Oddajcie polskie dzieci! Apel do premierów Polski i Szwecji
Polska rodzina, która od 10 lat mieszkała w Szwecji, przeżywa rodzinną tragedię. Ewa i Robert Klamanowie mają cztery córki – Kingę, Tarję, Aurorę i Dianę. Rodziną od kilku lat interesował się szwedzki urząd ds. opieki społecznej, w przekonaniu, że rodzice stosują autorytarny styl wychowania oraz kary i dystans emocjonalny. Szwedzka policja, lekarze, a także same dzieci, zaprzeczyły używania wobec nich przemocy. Teraz sąd, przy pomocy polskich władz, odebrał im dzieci, bez przerowadzenia jakiegokolwiek postępowania.
Wszystko zaczęło się w 2023 roku...
Sprawa zaczęła się jeszcze w Szwecji w grudniu 2023 roku... Najstarsza córka poskarżyła się kuratorowi, że rodzice znęcają się nad nią psychicznie. Jak sama później przyznała, to było kłamstwo, ponieważ nie podobało jej się, że w domu miała do wykonania określone obowiązki domowe. To rozpoczęło lawinę zdarzeń, która dziś ma opłakane skutki dla całej rodziny.
Szwedzki urząd socjalny od razu podjął w tej sprawie kroki. Zabrano najstarszą córkę (Kingę) do pieczy zastępczej, mimo, że ta już wycofała swoje oskarżenia i przyznała się do kłamstwa. Zapowiedziano rodzicom, że i kolejne dzieci zostaną im zabrane. Przerażeni rodzice postanowili uciekać ze Szwecji. Zostawili cały majątek i wyjechali do Polski w poszukiwaniu schronienia. Cała rodzina ma obywatelstwo polskie. W lutym br., kiedy Klamanowie przyjechali do Polski, mieli pełnię praw rodzicielskich do pozostałej trójki dzieci. Na początku tego roku, Szwecja nie prowadziła jeszcze żadnego postępowania i nie było żadnego orzeczenia sądu, które ograniczałoby w jakikolwiek sposób opiekę nad młodszymi córkami.
Czy Polska da rodzinie schronienie?
Rodzina Klamanów chciała znaleźć w Polsce bezpieczny azyl, z którego mogłaby rozpocząć walkę o odzyskanie najstarszej córki. Tymczasem o bezpieczeństwie nie było mowy. Dzień po tym, jak rodzina Klamanów przybyła do Polski, w Szwecji podjęto decyzję o natychmiastowym przejęciu opieki nad trzema ich młodszymi córkami. 5 marca szwedzki urząd zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości w Polsce o wykonanie orzeczenia szwedzkiego sądu.
Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało sprawę do Sądu Rejonowego w Nysie. Sąd nakazał sporządzenie wywiadu kuratora sądowego. Prowadzono też postępowanie dowodowe w zakresie sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziewczynkami. W kwietniu tego roku, okazało się, że z wywiadu kuratora wynika, że w rodzinie Klamanów nie ma żadnych dysfunkcji, które wskazywałyby na konieczność odseparowania dzieci od rodziców. Na czas toczącego się postępowania kurator zalecił jednak, by zapewnić rodzicom wsparcie poprzez współpracę z asystentem rodziny, a także by pozostawić nadzór kuratora.
Takie informacje trafiły też do Ministerstwa Sprawiedliwości. Szef resortu przesłał kopie dokumentów w języku angielskim do organu wnioskującego, sugerując wycofanie wniosku. Szwecja była jednak nieugięta. Urząd argumentował to tym, że dla dzieci jest już przygotowana rodzina zastępcza.
Wystarczył tydzień na bezprawne odebranie dzieci
Polski rząd umył ręce, przekazując odpowiedź do sądu w Nysie. Z kolei ten postanowił dostosować się do sądu w Szwecji. 19 czerwca odbyła się rozprawa, na której przesłuchano rodziców. Sprawę odroczono, a dwa dni później sąd zdecydował o umieszczeniu trójki dzieci w domu dziecka. 27 czerwca sąd umorzył toczące się do tej pory postępowanie, po to, by kolejnego dnia wszczęto kolejne postępowanie, w celu wyrobienia dzieciom nowych paszportów. Postanowienie sądu o umorzeniu postępowania zostało zaskarżone do Sądu Okręgowego w Opolu.
Wszystko wydarzyło się w tydzień. Na wniosek Szwecji, polski sąd odebrał dziewczynki rodzicom i zezwolił na wydanie ich do Szwecji. 4 lipca dzieci zostały przekazane z polskiego domu dziecka do Szwecji. Do trzech różnych, niespokrewnionych ze sobą, rodzin zastępczych. Szwecja zataja przed rodzicami miejsce pobytu ich dzieci, zakazując im tym samym możliwości odwiedzin dzieci w rodzinach zastępczych.
To nie koniec całej sprawy. Matka dzieci, pani Ewa Klaman została oskarżona przez nyski sąd o "ukrywanie dokumentu, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać". W dniu odebrania rodzicom trójki dzieci, matka nie zgodziła się na oddanie paszportów dzieci, które wg jej słow miały być w samochodzie nieobecnego w domu męża. Teraz grozi jej kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Podpisz petycję w obronie Rodziny Klamanów
Instytut Ordo Iuris zaapelował do premierów Polski i Szwecji o natychmiastową interwencję w tej sprawie. Na stronie https://oddajciepolskiedzieci.pl/ można podpisać petycję do premiera Donalda Tuska i premiera Królestwa Szwecji Ulfa Kristerssona o powrót dzieci do Polski i oddanie ich rodzicom.